Witaj w 13 lekcji! Jesteśmy już za półmetkiem kursu szybkiej nauki języka. Kursu, który pomoże Ci zaoszczędzić czas i zwiększyć efektywność Twojej nauki.
Dziś zaczniemy od pewnego podejścia, który stał się ostatnio bardzo popularny jeśli chodzi o naukę języków, z którym ja osobiście się nie zgadzam i uważam, że ma wiele mankamentów. Mam na myśli tak zwaną pełną immersję językową czyli pełne zanurzenie. Koncepcja ta bazuje na obserwacji, że najdoskonalej nauczyliśmy się naszego własnego języka mimo, że nikt go nas de facto nie uczył. Jeśli więc spróbujemy stworzyć podobne warunki – tj. otoczyć się ze wszystkich stron językiem np. zmienić język w komputerze i smartfonie, oglądać filmy bez napisów, czytać tylko portale w języku którego się uczymy etc. – w założeniu metody powinniśmy chłonąć język i przyswajać go nieświadomie tak jak wtedy gdy byliśmy dziećmi.
Choć na pierwszy rzut oka wydaje się to sensowne, to jednak podejście takie ma wiele ułomności i w mojej opinii nie da Ci tak dobrych rezultatów, jakie osiągniesz stosując polecane przeze mnie metody.
Oto kilka powodów dla których nie jestem fanem pełnej immersji:
NIEDOSKONAŁE ŚRODOWISKO
Tak naprawdę nigdy nie uda Ci się stworzyć warunków jakie miałeś będąc dzieckiem. W dzieciństwie nie tylko byliśmy otoczeni przez dźwięki w danym języku, ale również nieustannie otrzymywaliśmy informację zwrotną ucząc się języka. Jeśli nie masz dzieci w najbliższym otoczeniu spróbuj posłuchać dialogów mam z dziećmi na placu zabaw. Można usłyszeć coś w stylu:
– A co to jest?
– Pika
– Piłka! Brawo! Piłeczka. A jak robi piłeczka? Poturlaj piłeczkę
– Tu lu lu
– Tak! Tu lu lu robi piłeczka. A jaki piłeczka ma kolor?
– Telony
– Zielony! Brawo. (…)
I tak dalej! Jak widzimy w dzieciństwie mieliśmy 24h na dobę dostęp do indywidualnych nauczycieli języka w postaci rodziców czy rodzeństwa, którzy nieustannie poprawiali naszą wymowę, zadawali pytania w kontekście, reagowali na nasze słowa etc. Mimo to, proces nauki zajął nam kilka lat, a wzbogacanie słownictwa kolejnych kilkanaście, a tak naprawdę uczyć się będziemy nowych słów do końca życia. Niemożliwym jest odtworzyć takie warunki obecnie.
COFANIE SIĘ DO NIŻSZEGO POZIOMU
Choć jako niemowlęta nie mieliśmy wyjścia i musieliśmy nauczyć się języka w pełnej immersji, to powtarzanie tego w wieku późniejszym jest moim zdaniem zupełnie bez sensu. Mamy już bowiem wyrobioną pewną siatkę pojęciową w głowie i udawanie, że jej nie ma i uczenie się jej od nowa jest moim zdaniem nieefektywne. Skoro mamy w głowie zapisane już jakieś pojęcie to należy tylko przypisać nowe brzmienie tego pojęcia w danym języku, zamiast ponownie, na bazie wielu godzin powtarzających się sytuacji – wykombinować, że powtarzający się w tych sytuacjach zwrot ma określony sens znaczeniowy. Oczywiście „te same” pojęcia w różnych językach mają różne odcienie i nie zawsze znaczą to samo, jednak nauczenie się tych subtelności będzie łatwiejsze niż tworzenie pojęć zupełnie od zera.
BARDZIEJ CZASOCHŁONNA METODA
Choć uczenie kontekstowe jest bardzo pomocne w procesie nauki, to pójście na żywioł i oglądanie godzinami obcojęzycznych filmów próbując wyłapać z kontekstu znaczenie słów – może dać pewne efekty, ale czas dojścia będzie dużo dłuższy. Ta metoda może być skuteczna gdy znamy języki przynajmniej na poziomie średniozaawansowanym i oglądając film rozumiemy dużą część, a jedynie fragmentów czy pojedynczych słów musimy domyślić się z kontekstu. W przypadku zaczynania przygody z językiem – zanurzanie się w obcojęzyczne nagrania może co najwyżej pozwolić nam osłuchać się z wymową i melodią języka, ale nie pomoże nam w nauce mówienia i rozumienia.
NAUKA PŁYWANIA A JĘZYK
W szkole podstawowej z powodu tego, że często chorowałem nie chodziłem na basen i nie nauczyłem się pływać. Kiedy w szkole średniej nauczyciel próbował nauczyć mnie pływać – kazał stanąć na brzegu basenu i zamknąć oczy – i popchnął mnie do wody. Mimo, że gdybym stanął to prawdopodobnie nos sięgałby powyżej poziom wody – zacząłem się topić. Pamiętam do dziś to zdarzenie i pewną traumę jaka zakotwiczyła się u mnie z basenem i pływaniem. Być może ta drastyczna metoda zadziałała w przypadku niektórych z Was, jednak ja dopiero później, najpierw z pomocą deski czy pianki, potem płetw nauczyłem się krok po kroku pływać, czując komfort i radość z pływania na każdym etapie, a nie strach czy nienaturalne spinanie mięśni bojąc się że nie będę w stanie złapać powietrza.
Podobną taktykę polecam Ci z nauką języka.
IMMERSJA CZĘŚCIOWA
Pełna immersja pozwala nam czasem zrozumieć mniej więcej o co chodzi, ale nierzadko nasze zrozumienie będzie niejasne, niepełne, nieprecyzyjne. Ja jestem dużym zwolennikiem konieczności rozumienia tego czego się uczymy. Podejście to jest popierane przez wielu poliglotów i badaczy procesu nauki. Najlepsza jest moim zdaniem immersja częściowa. Pozwól że wyjaśnię Ci różnicę na tych dwóch przykładach:
如果句子中缺少一个字,您仍然可以理解。
W tym przypadku – o ile nie znasz znaczenia znaków okalających – nic Ci to nie mówi. Zupełnie nic się nie nauczyłeś. Tak działa pełna immersja. Nawet jeśli przy tym zdaniu widziałbyś obrazek w kontekście czy nawet nagranie video – trudno by Ci było odgadnąć co dokładnie znaczy to zdanie.
A teraz spójrz na to:
Jeśli w zdaniu zabraknie jednego 字 to i tak zrozumiesz nie?
Nawet jeśli nie miałeś żadnego związku z językiem chińskim zapewne domyślasz się co oznacza 字 i Twój mózg już zacznie kojarzyć ten zestaw kresek z danym pojęciem. To immersja częściowa.
Nasz mózg jest świetnym rejestratorem czy tego chcemy czy nie i zaczyna wychwytywać bardzo wiele prawidłowości np. gramatycznych, albo poprawności użycia słowa w danym kontekście, jednak aby mógł to zrobić musi mieć jakiś punkt zaczepienia. Inaczej nawet nie wie co porównywać. Dlatego stwórz umysłowi warunki, aby był w stanie uczyć się z kontekstu.
Zasada “zrozumiałej treści” (“comprehensible input”) Kraschena oznacza, że najlepiej uczymy się, gdy mamy kontakt z treścią, która jest dla nas zrozumiała.
Poniżej zasady, które pomogą Ci dobrać materiały, które będą odpowiednie do Twojego poziomu nauki, tak by rozwijać słownictwo i umiejętności językowe, korzystać z zalet częściowej immersji, ale nie dopuścić do „utopienia się” w zalewie niezrozumiałych treści.
ZASADA 13: stosuj proporcje 75:25 do nauki aktywnej i 95:5 do nauki pasywnej.
W przypadku uczenia aktywnego – np. w trakcie sesji językowej, gdzie całą uwagę poświęcasz nauce, powinieneś tak dobrać materiał kolejnej lekcji by 75-80% zwrotów było Ci znane, a 20-25% słów było nowe – część z nich prawdopodobnie zrozumiesz z kontekstu, część będziesz musiał sprawdzić w słowniku.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że trudno to zrobić samodzielnie, a poza tym zajęłoby to dużo czasu. Dlatego szukaj takich materiałów do nauki, książek czy kursów internetowych, które uczą w sposób przyrostowy. Gdzie każda kolejna lekcja bazuje na materiale, którego już się nauczyłeś, dodając nowe zdania, zwroty i konstrukcje gramatyczne. Dzięki temu zarówno utrwalasz już poznany materiał i w przyjazny, łatwy sposób pochłaniasz nową wiedzę.
Gdy analizujesz nowy tekst powinien on być na tyle prosty, żebyś był w stanie go zrozumieć, ale jednocześnie stanowić pewne wyzwanie.
Najlepsze do nauki są materiały w których znamy 80%, a nowe jest dla nas 20%
(poliglota Konrad Dobosz)
Kiedy zaś uczysz się pasywnie – np. puszczasz sobie jakąś słuchankę podczas zmywania naczyń czy jazdy samochodem – wtedy najlepiej jak materiał zawiera 95% słów, które już poznałeś, a jedynie 5% nowych słów. Ponieważ Twoja uwaga jest skupiona częściowo na czym innym – samo tylko rozumienie i utrwalanie w różnych kontekstach znanych już Ci słów – i tak będzie dużym wyzwaniem. Nie próbuj podczas innych czynności uczyć się nowych partii materiału bo będzie to nieefektywne.
Wyjątkiem może być sytuacja, w której np. puszczasz sobie podczas jazdy na rowerze nagranie audio z kolejnej lekcji, której zamierzasz się uczyć np. jutro – wówczas Twój mózg już zacznie myśleć i próbować odgadnąć z kontekstu co znaczyły nowe słówka i może to polepszyć jakość jutrzejszej sesji – ale koniecznie ona musi się odbyć, gdzie sprawdzisz dokładne znaczenie tych słów i osiągniesz pełne zrozumienie.
Zadanie:
- Zastanów się jaki styl dominuje w Twoim procesie nauki?
- Spróbuj przez kilka dni pouczyć się obydwoma stylami i porównać efekty.
- Zastanów się jak możesz wzbogacić Twoje aktywności takie jak oglądanie filmów na YT czy Netflix, aby pełniej korzystać z korzyści cześciowej immersji i efektywniej uczyć się przy okazji rozrywki.